BFG nie chroni udziałów, wpisowego i wkładów członkowskich
W 2012 roku w systemie SKOK zaszły ważne zmiany. Kasy – podobnie jak banki - zostały objęte nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego, a oszczędności członków kas objęte ochroną Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Wcześniej nadzór nad kasami sprawowała Kasa Krajowa, a oszczędności chroniło własne towarzystwo ubezpieczeniowe. Pieniądze klientów kas trafiły pod parasol BFG na takich samych zasadach, jak oszczędności klientów banków. Oznacza to, że w przypadku upadku kasy depozyty (lokaty czy środki na rachunkach bieżących i oszczędnościowych) do kwoty 100 tys. euro (ok. 400 tys. zł) są chronione w 100 proc. Ustawa o BFG (z 10 czerwca 2016 r.) wyłącza jednak spod ochrony środki wpłacone tytułem udziałów, wpisowego i wkładów członkowskich do spółdzielni.
Kwoty powyżej 100 tys. podlegają już zasadom prawa upadłościowego i naprawczego. Wówczas klient banku czy kasy musi ubiegać się o zwrot tych pieniędzy bezpośrednio do syndyka. W kolejce po zwrot stoją jednak także inne podmioty, np. kontrahenci. Zawierany jest układ między wierzycielami a upadłym bankiem lub kasą i wierzytelności spłacane są w sposób określony w tym układzie. Nie oznacza to jednak, że klient detaliczny jest spłacany w pierwszej kolejności.
SKOK-i są w trudnej sytuacji
Objęcie SKOK-ów państwowym nadzorem wykazało liczne nieprawidłowości w zarządzaniu kasami. Po przeprowadzeniu audytu okazało się, że kasy nie mają wystarczających kapitałów własnych i mają zbyt niskie współczynniki wypłacalności. W praktyce oznaczało to, że depozyty członków kas mogą być niewystarczająco chronione. KNF zdecydowała się zawiesić działalność 13 kas, z czego 5 podmiotów zostało przejętych przez banki. Nadzorca podał, że na koniec czerwca 2016 r. sytuacja sektora SKOK była nadal bardzo trudna. W ciągu roku fundusze własne kas obniżyły się o 94 mln zł, do poziomu 429,2 mln zł, 33 kasy włącznie z Kasą Krajową były objęte postępowaniami naprawczymi. W niektórych kasach zaobserwowano jednak poprawiającą się rentowność działania będącą skutkiem realizowanych procesów naprawczych. Na koniec czerwca 2016 roku SKOK-i miały blisko 2 mln członków.
Osoby deponujące pieniądze w SKOK-ach powinny mieć świadomość, że w odróżnieniu do banków nie są tylko klientami. Przystępując do kasy, decydują się na członkostwo, a to wiąże się nie tylko z przywilejami, ale także obowiązkami. Ogłoszenie upadłości kasy nie powoduje wygaśnięcia stosunku członkostwa, a członkowie nadal są zobligowani wykonywać obowiązki wynikające z aktualnych przepisów prawa. Niestety nie zawsze klienci przystępujący do wspólnoty mają świadomość, że stają się współwłaścicielami SKOK-u. Nie są wystarczająco informowani o prawach i obowiązkach, a ze zrozumiałych względów mało kto decyduje się na analizę napisanej prawniczym językiem Ustawy o SKOK i poszczególnych statutów. Z tego względu wielu członków SKOK Wołomin zaskoczyła informacja, że w ciągu 7 dni od wezwania muszą przelać na rzecz masy upadłości dodatkowe pieniądze”.
Wojciech Boczoń
Bankier.pl
Komentarze