- Powód był dosyć oczywisty - ulice powinny być czytelnie oznakowane - mówi Grzegorz Palka, zastępca burmistrza Nowogrodu. - Bez problemów do celu powinni docierać przyjezdni, kurierzy z przesyłkami. Mieliśmy sygnał, że czasami nawet pogotowie ratunkowe miało kłopoty ze znalezieniem adresu.
Może nawet bardziej istotne znaczenie miała jednak wola mieszkańców. Nowogród nie wprowadził jeszcze formalnie rozwiązania znanego w Polsce i na świecie jako "budżet obywatelski" czy "partycypacyjny", ale jest już "fundusz obywatelski", czyli pewna pula pieniędzy, o której przeznaczeniu decydują bezpośrednio mieszkańcy na zebraniach. Tabliczki to właśnie taka inicjatywa.
- Będą wprowadzane nie tylko w Nowogrodzie. W miejscowościach, gdzie nie ma ulic, będą wskazywały numerację domów. Powinno też wystarczyć na pewne elementy monitoringu - tłumaczy Grzegorz Palka.
Prawie całe miasteczko ma już oznakowane ulice. Będą jeszcze tabliczki wskazujące ważniejsze miejsca. Już nie tylko Skansen Kurpiowski, ma swoje drogowskazy, ale także inne miejsca w mieście są oznaczone.
- Wiemy już, co będzie realizowane z "funduszu obywatelskiego" w przyszłym roku. Mieszkańcy chcą rozbudowy istniejącego placu zabaw i stworzenia jeszcze dwóch - trzech nowych - podsumowuje zastępca burmistrza.
Komentarze