O tym, aby w naszym mieście powstało coś pożytecznego i ciekawego, możemy decydować do 16 listopada. Redakcja Tygodnika Narew od pierwszej edycji popiera ideę powierzenia mieszkańcom decyzji o sposobie wydawania przynajmniej części publicznych pieniędzy, które w ogromnej większości pozostają w rękach prezydenta, radnych i urzędników.
Kibicujemy każdej inicjatywie, bo każda wynika z rzeczywistych potrzeb obywateli Łomży i zaspokaja jakieś ważne potrzeby. Mamy jednak w każdej edycji swoich faworytów. Na ogół są to projekty, które stanowić mogłyby dla naszego miasta pewną "wartość dodaną", coś ponad zaspokojenie podstawowych potrzeb. A czasami coś, do czego potrafił nas przekonać swoją pasją wnioskodawca.
Tym razem ujęły nas szczególnie propozycje "Psiego Parku" między ulicami Wojska Polskiego a Dmowskiego oraz wieży lęgowej dla jerzyków w parku Jana Pawła II. Pomysł „Psiego Parku” w pobliżu garaży między blokami przy ul. Wojska Polskiego a Dmowskiego już bliżej przedstawiliśmy (przepraszamy jeszcze raz za „nieprecyzyjne” zdjęcie ilustrujące artykuł, Psi Park nie będzie oznaczać likwidacji spacerowych alejek, ani tym bardziej placu zabaw, tylko powstanie nieco dalej). Dziś pora na na coś dla naszych skrzydlatych przyjaciół.
Wieża jerzyka
Większą część życia spędza w locie. Jak podaje Wikipedia, w powietrzu zbiera pożywienie i materiał na gniazdo, pije krople deszczu, a nawet dba o przedłużenie gatunku i śpi. Może pozostawać w locie bez przerwy przez 2 do 3 lat. Ląduje przede wszystkim podczas okresu lęgowego, budując gniazdo i karmiąc pisklęta. Ponadto czasami odpoczywa, chwytając się pazurkami pionowej ściany skały lub budynku. Jest jednym z najszybszych ptaków spotykanych w Europie, największe szybkości osiąga w locie grupowym. W pogoni za zdobyczą osiąga prędkość 200 km/h. Przyczyną takiego trybu życia jest dla tych ptaków specyficzna budowa nóg. Ma palce pozwalające na uczepienie się pionowej skały, ale nie bardzo potrafi siadać na gałęzi czy chodzić po ziemi. W Polsce pojawia się w maju, odlatuje na południe już w sierpniu.
Krzysztof Jadacki bardzo lubi jerzyki. Chce, aby było ich w Łomży jak najwięcej. Dlaczego?
- Choćby dlatego, że jest bardzo pożytecznym ptakiem, zjada bardzo dużo owadów, między innymi dokuczających nam komarów - wyjaśnia inicjator postawienie w Łomży "punktowca" dla jerzyków, czyli wieży, w które miałyby swoje domki lęgowe. Jerzyk umie bowiem w locie zadbać o rozmnażanie, ale już do złożenie jajeczek i odchowania młodych musi mieć bezpieczne schronienie.
Niektórzy naukowcy twierdzą, że jerzyk potrafi w locie jednego dnia zjeść nawet 400 komarów, much i innych owadów. Krzysztof Jadacki uważa, że szybkie i piękne stworzenia trzeba mieć w Łomży nie tylko po to, by zjadały komary, ale też dlatego, że, jako ludzie, jesteśmy im coś winni...
- W naturze jerzyki zamieszkiwały tereny górskie, gniazdowały na skałach. My stworzyliśmy iluzję "skał" budując bloki mieszkalne, wieże, kominy. Potem jednak zaczęliśmy uniemożliwiać im budowę tam domów. Ileż jerzyków zostało zamurowanych czy uwięzionych za kratkami wentylacyjnymi na budynkach. Spróbujmy dać im coś w zamian - mówi Krzysztof Jadacki.
Proponuje, aby była to wieża z budkami lęgowymi dla około 40 par ptaków. Mogłaby stanąć na otwartym terenie parku Jana Pawła II w centrum osiedla Południe. Podobne konstrukcje powstały już m .in. w Warszawie, Gdańsku, Toruniu. Łomża byłaby jednak nadal jednym z pierwszych "jerzykowych" miast Polski.
- Jerzyk lubi tworzyć kolonie, nawet prowadzi łowy w większych grupach dlatego nie powinno być kłopotu. Pod warunkiem, że w ogóle zechce się osiedlać w naszej wierzy. Myślę, że trzeba pierwsze ptaki zwabić emitując lęgowe odgłosy - tłumaczy Krzysztof Jadacki.
Zadanie pod nazwą "Wieża lęgowa dla jerzyka" w parku Jana Pawła II zostało zgłoszone w strefie Południe. Ma kosztować zaledwie 18 tysięcy złotych (jedna z najtańszych propozycji). Na liście propozycji ma ostatni, 23. numer.
ooo
Mamy nadzieję, że rekomendacje autorów i zwolenników zaprezentowanych projektów przekonały naszych Czytelników do ich poparcia. Łomża może być dzięki nim jeszcze trochę milszym miejscem do życia.
Komentarze