Jarek Kaja to 36-letni mieszkaniec Łomży. Od 15 roku życia cierpi na niedowład dolnej części ciała oraz wzmożone napięcie mięśni. Fachowo nazywa się to Zespół Zakotwiczonego Rdzenia. Jego rdzeń kręgowy jest cienki jak nitka i w każdej chwili może pęknąć.
- Marzę o tym, aby móc stanąć na własne nogi - mówi zmagający się na co dzień z ogromnym bólem Jarek. - Mam trzynastoletniego syna i dwoje małych szkrabów, z którymi chciałbym pograć w piłkę, pobiegać i poświęcać im tyle czasu na zabawę, ile powinien każdy ojciec. Chcę nauczyć córkę jazdy na łyżwach. Kiedyś za lat dwadzieścia, może więcej, zaprowadzić ją do ołtarza.
Jarek Kaja był badany i leczony w dwunastu szpitalach klinicznych w Polsce. Przez sześć lat żył z źle postawioną diagnozą, która wskazywała na stwardnienie rozsiane. Po dwudziestu latach zmagania się z tajemniczą i bardzo bolesną chorobą, otrzymał nadzieję na powrót do zdrowia.
- Ten ból można porównać do codziennego dźwigania 5 kg kamienia uwiązanego do końca kręgosłupa - opisuje swoje cierpienie Jarek. - Nogi bolą mnie tak, jakby ktoś próbował mi je urwać i nie pomagają nawet leki przeciwbólowe. Początkowo to wszystko było nie do zniesienia. Jednak teraz wiem, że do wszystkiego można się przyzwyczaić. Nawet do bólu.
Pomóc w realizacji marzeń Jarka miała bardzo kosztowna operacja. W lipcu 2015 roku dowiedział się od wrocławskich lekarzy, że ma szansę na odzyskanie pełnej sprawności. Został zakwalifikowany do bardzo kosztownej terapii operacyjnej w klinice „Chiari” w Barcelonie. Fundusze na ten cel zebrane zostały dzięki fundacji "SiePomaga", ale przede wszystkim dzięki ludziom o wielkich sercach, którzy nie przeszli obojętnie obok cierpienia młodego mężczyzny. Redakcje Grupy Medialnej Narew także brały udział słowem i czynem w tych staraniach.
Jarek przeszedł bardzo skomplikowaną operację odkotwiczenia rdzenia kręgowego w Barcelonie. Zdawałoby się, że wszystko powinno być już dobrze, bo mężczyzna ma za sobą skomplikowaną operację pod okiem wspaniałych specjalistów. Jednak to nie jest takie proste. Żeby móc stwierdzić, że operacja się udała czy Jarek odzyska pełną sprawność, potrzebne są jeszcze bardzo kosztowne rehabilitacje (6,900 zł miesięcznie).
W czerwcu 2017 roku okaże się, czy Jarkowi potrzebna będzie druga operacja. Jej koszt jest ogromny, bo wynosi około 40 tysięcy euro - ponad 2 razy więcej niż pierwszej. Ale na razie najważniejsze są rehabilitacje, w których możemy Jarkowi pomóc. Ich koszt na dłuższą metę również jest bardzo wysoki. Jarek kilkanaście godzin tygodniowo spędza na walce o powrót do zdrowia. DODAJMY MU SIŁY I NADZIEI W TYM BOJU.
Pomóc Jarkowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374Jarek1
Tytułem:
“436 pomoc w leczeniu Jarka Kaja”
wpłaty zagraniczne:
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Aby przekazać 1% podatku dla Jarka:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “436 pomoc dla Jarka Kaja”
Komentarze