Jak podkreślił wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński towarzyszący głowie państwa, ta wizyta w Siemiatyczach (a także wcześniej tego dnia w Hajnówce), stała się spełnieniem obietnic jeszcze z kampanii wyborczej, że Andrzej Duda dotrze „wszędzie”. Jeżeli nie w kampanii, to już jako prezydent.
- Nie udało się przed tamtymi wyborami, miałem być wiosną, ale też nie pozwoliły mi inne obowiązki. Przepraszam – rozpoczął prezydent swoje wystąpienie. - Mieszkańców Siemiatycz spotykałem zresztą bardzo często. Niestety, w Brukseli, gdy byłem w Parlamencie Europejskim. Niestety, bo chciałbym żeby byli tu. Żeby wrócili widząc warunki i szanse do realizowania swoich aspiracji. Chciałbym żeby mieszkańcy naszego kraju nie musieli wyjeżdżać do innych krajów, żeby mieszkańcy mniejszych ośrodków nie musieli się przeprowadzać do wielkich miast.
Andrzej Duda przypomniał, że w tych dniach przypada pierwsza rocznica pracy rządu Prawa i Sprawiedliwości.
- Pierwszego rządu od 27. lat polskiej niepodległości, który podjął "dobrą zmianę" przekształcania państwa dla jego obywateli. Władze centralne zaniedbywały swoje obowiązki wobec obywateli. Widać to w tej części Polski, gdzie nie powstały dobre drogi, gdzie potrzeby mieszkańców nie były traktowane poważnie - mówił.
Prezydent podkreślił, że pierwszy rok rządu PiS i parlamentu z większością po stronie PiS, przyniósł już wiele sukcesów. Należą do nich np. program 500+ oznaczający początek rzeczywistej polityki prorodzinnej, a także działania społeczne z podniesieniem płacy minimalnej, stawek godzinowych, najniższych emerytur.
- Mam obietnicę, że do końca roku przyjęta będzie ustawa przywracająca dawny wiek emerytalny. Chciałbym tylko przypomnieć, że kadencja parlamentu trwa 4 lata, a prezydenta - 5. Proszę w takiej perspektywie dokonywać ocen tego co zostało zrealizowane z obietnic. Ja i rząd traktujemy nasze zobowiązania poważnie. Taktujemy nasza pracę jako służbę dla naszych rodaków. Nieważne czy czują się Polakami czy Białorusinami, czy osobami innej narodowości. Ważne, że są obywatelami - mówił prezydent Andrzej Duda.
Jeszcze raz nawiązał do zjawiska poszukiwania pracy poza granicami Polski. Z Siemiatycz i regionu wiele osób wyjechało i wyjeżdża do Brukseli.
- Dołożymy starań, aby wracali, tu budowali swoje domy, bo tu jest ich ojczyzna, za którą głęboko tęsknią - zakończył prezydent.
Jeszcze przed przyjazdem głowy państwa w hali widowiskowej prezentował się Zespół Pieśni i Tańca "Małe Podlasie" istniejący od 1984 roku, którym kieruje Krzysztof Szyszko. Specjalnie dla prezydenta Andrzeja Dudy pochodzącego z Krakowa kilku i kilkunastoletni artyści przygotowali krakowiaka i inne tańce regionalne.
Wizytę zakończyło wejście prezydenta w tłum mieszkańców, rozmowy, zdjęcia, autografu, życzenia i gratulacje.
Komentarze