SM Perspektywa. Koniec pewnej epoki

Pogłoski, że "coś" się w "Perspektywie" wydarzy docierały do naszej redakcji już od pewnego czasu, a już szczególnie mocno w ostatnich dniach. Ponieważ jednak pogłoski to jeszcze nie fakty, staraliśmy się zweryfikować informacje. Z prezesem Zbigniewem Lipskim, nie udało się nam porozmawiać, ponieważ - jak się dowiedzieliśmy w administracji „Perspektywy” - przebywa na zwolnieniu. Przedstawiciele Rady Nadzorczej byli bardzo powściągliwi - potwierdzali jedynie jedynie, że zostało zaplanowane posiedzenie, a cokolwiek wydarzy się podczas obrad, zostanie przedstawione w komunikacie.

Tak się też stało. Doszło do zmiany zarządu SM "Perspektywa". Zbigniew Józef Lipski odwołany został ze stanowiska prezesa niemal jednomyślnie (15 z 16 głosów). Publikujemy oświadczenie Rady Nadzorczej przyjęte po zakończeniu posiedzenia. 

Do całkowitej rewolucji nie doszło, ponieważ nowym szefem został Leszek Konopka, dotychczasowy wiceprezes. Jego najbliższym współpracownikiem będzie nowy wiceprezes Robert Chaberek, który do tej pory kierował łomżyńskim oddziałem SBR Banku, a w "Perspektywie" pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej.

- Nowa rada odbyła już wcześniej kilka posiedzeń - mówi Robert Chaberek. - Pracowaliśmy analizując dokumenty, które uzyskaliśmy od prezesa Zbigniewa Lipskiego, choć pewne informacje nie zostały nam ujawnione. Na podstawie zgromadzonej wiedzy została podjęta decyzja. Nie było żadnego pochopnego działania.

Jak dodaje, dotychczasowy przewodniczący Rady Nadzorczej, jednym z pierwszych sygnałów, że w "Perspektywie" potrzebne są zmiany stały się protesty spółdzielców związane z funduszem remontowym. Mieszkańcy bloków przestali godzić się na decydowanie bez ich udziału.

- Nowy zarząd będzie się kierował zasadą transparentności działań i decyzji. Spółdzielcy będą mieli wiedzę i wpływ na to, co się dzieje - zapowiada Robert Chaberek

Koniec prezesury Zbigniewa Lipskiego w SM "Perspektywa" to koniec pewnej epoki nie tylko w tej spółdzielni, ale także w Łomży. Liczący 68 lat szef drugiej co wielkości spółdzielni mieszkaniowej w Łomży (ok. 13,5 tysiąca mieszkańców) był przez ponad 20 lat niezwykle wpływową osobą w samorządzie miejskim. Kilka razy bił rekordy głosów uzyskiwanych w wyborach samorządowych. Zwolennicy wychwalali go jako znakomitego "gospodarza" swojego osiedla, przeciwnicy wskazywali, że ten rozkwit odbywał się kosztem innych części miasta.