Zdjęcie kartki wywieszonej na jednym z przystanków autobusowych w Łomży pojawiło się na facebookowym profilu Spotted Łomża z dopiskiem: "Czy ktoś mi wyjaśni o co z tym chodzi?". Pod nim pojawiły się dwa mało konstruktywne i nic niewyjaśniające komentarze: "Bo Łomża jest taka biedna, że kontrolerzy przyjeżdżają z WWA na chwilę, żeby skontrolować i wracają" oraz "Wsiadają jak normalny człowiek bez legitymacji i łatwo zarabiają".
Upoważniona do kontroli biletów na wszystkich liniach obsługiwanych przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Łomży jest firma PHU Batex z Warszawy, która została wyłoniona w przetargu. Pracownicy MPK są zaskoczeni pytaniami o pojawiające się na przystankach kartki, które są przez pracowników usuwane, a później i tak się znów pojawiają.
- Nie wiemy, co ten tekst ma oznaczać i czemu ma służyć – mówi z wyraźnie wyczuwalną irytacją Robert Wierciszewski, kierownik działu eksploatacji w łomżyńskim MPK. - Niewiele mamy do powiedzenia w tej sprawie. Nie interpretujemy tego zapisu jako groźby, wręcz przeciwnie. Myślimy raczej, że chodzi o to, że ludzie będą kasować bilety.
Odpowiedzi na pytania: czy twarze kontrolerów z łomżyńskich autobusów są już rozpoznawane przez mieszkańców naszego miasta i czy rzeczywiście przez to udaje im się unikać kontroli, nie udaje się nam uzyskać. Nie dowiedzieliśmy się także, czy MPK planuje cokolwiek zrobić ze sprawą kartek. W końcu dotyczy ona przede wszystkim interesów firmy – każdy „gapowicz”, który uniknie przyłapania, to strata dla firmy.
Nasuwa się również pytanie, dlaczego ludziom przeszkadzają kontrolerzy biletów? Odwieczna walka pasażera z „kanarem”, czyli człowieka z zakazami, to jedno. Ale czy przypadkiem nie ma gdzieś u „podszewki” myślenia rodem z Marksa czy Lenina, że nam się po prostu za darmo należy. Chociaż wiadomo, że nic na tym świecie nie ma za darmo.
Jeżeli kupujemy i kasujemy bilety, nie musimy się przecież niczego obawiać. A kasujemy je dlatego, że każdy transport kosztuje. Kiedy tankujemy własny samochód, nie zastanawiamy się czy za to zapłacić. Jazda autobusem również wiąże się z tym, że ten pojazd musi być wcześniej zatankowany - to wszystko wiąże się z kosztami. Przecież już kiedyś zdecydowaliśmy, że „komuny” nie chcemy.
Komentarze