Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 16:04
Reklama dotacje rpo

W Łomży szukali pieniędzy dla Państwa Islamskiego

Do Sądu Okręgowego w Białymstoku trafił akt oskarżenia przeciwko czterem obywatelom Rosji deklarującym narodowość czeczeńską – poinformowała Prokuratura Krajowa. Zbieranie pieniędzy na wspieranie operacji terrorystycznych, Państwa Islamskiego oraz inne działania z tym związane prowadzili m.in. w Łomży i Białymstoku.
W Łomży szukali pieniędzy dla Państwa Islamskiego

Akt oskarżenia przygotował białostocki Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

W toku postępowania ustalono, że od maja do października 2014 roku w Białymstoku, Łomży, Warszawie i innych miejscach w Polsce oraz Republice Turcji funkcjonowała międzynarodowa zorganizowana grupa przestępcza. W jej skład wchodzili między innymi obywatele Federacji Rosyjskiej deklarujący narodowość czeczeńską - Taus G., Zaur G, Alvi Y. oraz Shamkhan A. Sprawcy zajmowali się gromadzeniem i przekazywaniem pieniędzy w celu sfinansowania przestępstw o charakterze terrorystycznym na terenie Syryjskiej Republiki Arabskiej i Republiki Iraku w związku z działaniami tzw. państwa islamskiego.

Działanie grupy obejmowało ponadto rekrutowanie bojowników na tzw. dżihad w wojnie prowadzonej na terenie Syryjskiej Republiki Arabskiej i Republiki Iraku. Zorganizowali oni również pomoc medyczną w postaci chirurgicznego usunięcia pocisku z klatki piersiowej jednego z bojowników tzw. państwa islamskiego. Zorganizowali mu także pobyt w Polsce i pomogli w podróży do Turcji.

Sprawcy zajmowali się ponadto organizowaniem i zakupem sprzętu paramilitarnego, w tym plecaków taktycznych z kamuflażem, zestawu słuchawkowego typu wojskowego oraz celowników optycznych. Następnie sprzęt ten przekazywali na teren Syryjskiej Republiki Arabskiej i Republiki Iraku w związku z działaniami tzw. państwa islamskiego.

Wszyscy oskarżeni przebywali w Polsce legalnie. Taus G. przebywa w naszym kraju od 3 maja 2007 roku. Od 30 kwietnia 2009 roku posiada status - ochrony uzupełniającej. Oskarżony Zaur G. w Polsce przebywa od 16 lipca 2009 roku. 21 grudnia 2012 roku przyznano mu status - pobyt tolerowany. Tożsamy status przyznano 5 czerwca 2013 roku oskarżonemu Alviemu Y., który do Polski przybył 16 lipca 2009 roku. Z kolei Shamkhan A. przebywa w RP od 22 listopada 2007 roku. 24 listopada 2008 roku udzielono mu ochrony uzupełniającej.

Na wniosek prokuratora wobec wszystkich oskarżonych stosowane są izolacyjne środki zapobiegawcze w postaci tymczasowego aresztowania” - głosi komunikat Prokuratury Krajowej.

Jak informuje portal tvn24.pl, który miał dotrzeć do szczegółów aktu oskarżenia, do dokonania zakup wspomnianego „sprzętu paramilitarnego” jeden z oskarżonych – Taus. G. - wykorzystał pracownika oddziału fundacji Ocalenie w Łomży. „Przekonał go, że za słabo posługuje się językiem polskim, by dokonać transakcji w sklepie internetowym – podaje tvn24.pl.

Najbardziej tajemniczy i budzący niepokój wątek tej sprawy zawiera się we fragmencie o zorganizowaniu pomocy rannemu terroryście. Tu także portal tvn24.pl podaje więcej szczegółów aktu oskarżenia: „Z ustaleń śledztwa wynika, że oskarżeni zorganizowali operację medyczną terroryście rannemu w Syrii. 10 sierpnia 2014 r. w Szpitalu Klinicznym w Białymstoku usunięto pocisk z klatki piersiowej Vakha K. pseudonim „Abdul”. Lekarzom wmówiono, że K. został postrzelony „w domu” (w Czeczenii – red.) przez „kadyrowców”, czyli zwolenników prokremlowskiego reżimu Ramzana Kadyrowa - przywódcy Republiki Czeczeńskiej Federacji Rosyjskiej. Z nagranych przez ABW rozmów, a także z zeznań składanych przez świadków w prokuraturze wynika, że Vakha K. został ranny w trakcie walk w Turcji. Oskarżeni następnie pomogli mu wylecieć z Polski do Turcji. Z dokumentacji zebranej przez śledczych wynika, że K. opuścił Polskę 18 września 2014 roku z Okęcia lotem TK 1766 do Istambułu”.

Jeżeli taki przebieg zdarzeń potwierdzi się podczas postępowania sądowego, to oznacza, że możliwe było (jest nadal?) przywiezienie do Polski poważnie rannego człowieka z raną postrzałową, zorganizowanie mu operacji, zapewnienie na ponad miesiąc pooperacyjnej opieki i wywiezienie z kraju. A wszystko bez wiedzy służb mających dbać o bezpieczeństwo Polski i Polaków.

fot. parlamentarny.pl


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama