Maluchy są inteligentne, często jednak na pytanie: „Skąd się bierze mleko?” możemy usłyszeć: „Ze sklepu” lub „Z lodówki”. I wtedy możemy łatwo wyprowadzić dzieci z błędu tłumacząc, że mleko daje krowa, a człowiek pozyskuje je w czasie dojenia.
I kolejne pytanie: czym się żywi krowa? Wystarczą krótkie informacje o tym, że krowy odżywiają się trawą i paszą. Dzienna dawka kiszonki powinna wynosić około ośmiu procent masy ciała zwierzęcia. Jeżeli więc dorosła krowa waży ok. 650-750 kg, to musi dziennie zjeść ponad 60 kg pożywienia, czyli tyle, ile waży dorosły człowiek.
Mleko od krowy jedzie do mleczarni, tu następuje przetwórstwo, pakowanie i dostarczanie do sklepów. A stąd już do naszych lodówek.
Warto dodać kilka zdań o wartościach odżywczych mleka - jest dobrym źródłem wysokowartościowych białek, łatwo przyswajalnego tłuszczu, ważnych dla organizmu składników mineralnych, jak: wapń (główny składnik kości), fosfor i potas. Wśród witamin znajdują się przede wszystkim witaminy rozpuszczalne w tłuszczach: A, D, E i K, ale także rozpuszczalne w wodzie: z grupy B, C i H.
Dziecko nie musi tego wszystkiego zapamiętać, wystarczy mu informacja, że mleko, sery i twarogi są zdrowe.
I na zakończenie jeszcze zasłyszana historia. Dziecko po raz pierwszy widzące pasące się krowy zakrzyknęło: „Mamo, patrz – słonie”. Na Mazurach ich wprawdzie nie zobaczymy, ale zawsze możemy zabawić się z dzieckiem w czasie drogi w nadawanie imion mijanym krowom, liczenie ich i wymyślanie historyjek z udziałem tych zwierząt. Droga upłynie wesoło i bez marudzenia – jako początek udanych wakacji na Mazurach. I zdrowych – z mlekiem i jego przetworami w czasie posiłków.
Projekt „Mamy kota na punkcie mleka” realizowany jest przez Polską Izbę Mleka oraz Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka, sfinansowany z Funduszu Promocji Mleka.
Komentarze