Barierki nie dają bezpieczeństwa
Od około roku chodnik i kawałek jezdni przy kamienicy oddzielony jest bramkami ze znakiem "Przejście drugą stroną ulicy". Problem w tym, że przy bramkach nie ma przejścia dla pieszych. Okoliczni mieszkańcy wchodzą na jezdnię nawet wtedy, kiedy nadjeżdża samochód. Jest wąsko, bo po przeciwnej stronie budynku stoją zaparkowane auta. Co prawda, ulica jest jednokierunkowa, ale między barierkami a parkingiem zostaje niewiele miejsca. „Idziesz po chleb i nie wiesz, czy wrócisz” - mówi jeden z mieszkańców.
Jest naprawdę niebezpiecznie. Tylko od kierowców zależy, czy w tym miejscu zachowają szczególną ostrożność. Piesi muszą mieć oczy „dookoła głowy”.
- Dorośli to jeszcze uważają, ale jak moja córka wychodzi na podwórko, to po prostu się o nią boję – podkreśla mieszkanka ul. Pięknej, która krzyżuje się z Wiejską. - Ten budynek jest w takim stanie, że odpadające z niego elementy, mogą naprawdę wyrządzić krzywdę. A wiadomo, że chwila nieuwagi może doprowadzić do tragedii.
Komentarze