Na milion złotych szacują je tylko władze Supraśla. Wichura poprzewracała tam drzewa w parku, w tym kilka będących pomnikami przyrody. Jedno upadło na dach siedziby Teatru Wierszalin, ale go nie przebiło. Gigantyczne szkody wywołało uderzenie nawałnicy m. in. we wsiach Rostołty w okolicach Białegostoku oraz Kapłań w gminie Klukowo. Zniszczeniom i uszkodzeniom uległy tam niemal wszystkie budynki mieszkalne i gospodarskie.
Burze "przeorały" niemal całe województwo podlaskie od Łomży i Kolna na zachodzie po wschodnie i południowe krańce regionu w okolicach Bielska Podlaskiego czy Hajnówki. Zbójna, Nowogród, Wąsosz, Szczuczyn, Suraż, Zabłudów, Brańsk, Kleszczele - nazwy tych i wielu innych jeszcze miejscowości i gmin powtarzały się w doniesieniach medialnych. Jak podaje Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej, zniszczonych i uszkodzonych zostało blisko 130 budynków, w większości mieszkalnych. Nikt nie zginął, ale dwie osoby wymagały pomocy medycznej.
Pełny bilans szkód będzie jeszcze szacowany. Do kosztów należy także doliczyć około 800 interwencji straży pożarnej czy pracy energetyków przywracających przez kilkadziesiąt godzin dostawy prądu do około 120 tysięcy gospodarstw domowych w województwie.
Jedyny element pozytywny, jaki objawił się w starciu z żywiołem to system ostrzegania. Już kilka godzin przed nadejściem nawałnicy pojawiły się pierwsze ostrzeżenia, że nadciągają kłopoty. Oficjalne służby meteorologiczne i portale internetowe wręcz pokazywały jak przesuwają się od zachodu burzowe ogniska. Pewnie nie da się policzyć ile mieszkań czy piwnic zostało uchronionych przed zalaniem dzięki domknięciu okien, ile samochodów zostało przeparkowanych spod drzew w bezpieczniejsze miejsca, ile osób zrezygnowało ze spacerów i wypraw na zakupy.
Fot. Czytelnik portalu www.narew.info
Komentarze