Ostrych słów pod adresem sądów, prokuratury, policji, systemu prawnego w Polsce nie szczędzili uczestnicy demonstracji pod Sądem Okręgowym w Łomży. Mafia, sitwa, matactwo – wykrzykiwali ojcowie, którzy pozbawieni zostali na drodze prawnej możliwości wychowywania swoich dzieci.
- Ministerstwo Sprawiedliwości podaje dane, że w 95 procentach spraw rozwodowych w Polsce opieka nad dziećmi powierzana jest wyłącznie matce, a tylko w 2 procentach jest naprzemienna – mówi Andrzej Buława z Grupy DzielnyOjciec.pl, organizator łomżyńskiej demonstracji. - W najbardziej demokratycznych krajach Europy, te wskaźniki wahają się wokół 50 procent.
„Sądy rodzinne niezawisłe od rozumu”, „Stop dyskryminacji ojców” - większość z około 20 demonstrantów miała ze sobą transparanty z hasłami.
- Był taki film „Tato” z Bogusławem Lindą o tym problemie. Minęło 20 lat i sytuacja nie zmieniła się ani trochę. Jak dawniej jesteśmy tylko dawcami nasienia i płatnikami alimentów – emocjonuje się jeden z ojców.
Przyjechali do Łomży z Warszawy, Lublina, Radomia. Są w całej Polsce. Około 300 już jest w grupie DzielnyOjciec.pl, a jest w kraju jeszcze kilka innych podobnych organizacji. „Feminizacja” sądów rodzinnych, to – ich zdaniem – jedna z przyczyn tak rażących wskaźników orzekania na korzyść kobiet. Chcieliby zmienić jeszcze kilka innych rzeczy w systemie prawnym.
GALERIA
- Mamy trzy główne postulaty. Przede wszystkim wprowadzenie obligatoryjnego przepisu o naprzemiennej opiece nad dzieckiem po rozstaniu rodziców – mówi Andrzej Buława. - Jeżeli zostałby spełniony, nie byłoby potrzeby wprowadzania drugiego, czyli zniesienia obowiązku alimentacyjnego. Trzeci dotyczy zmian w systemie kar za utrudnianie kontaktu z dzieckiem drugiemu rodzicowi. Tych „alienatorów”, jak ich nazywam, powinny spotykać konsekwencje nie finansowe, ale nawet areszt.
Działacze DzielnegoOjca.pl (w tym także jedna pani popierająca postulaty równości rodziców wobec prawa) pojawili się w Łomży w geście solidarności z Pawłem Ch., który miał stanąć przed sądem w sprawie swoich praw rodzicielskich wobec synka Oliwiera, odebranych mu w pierwszej instacji. Rodzinny dramat chłopczyka, jego rozwodzących się rodziców oraz babci, Hanny Chądzyńskiej, której grozi odpowiedzialność karna, obszernie przedstawiały media regionalne i krajowe.
W skrócie: podczas sprawy rozwodowej Pawła i Beaty Ch. opieka nad Oliwierem została przyznana matce, choć wówczas jeszcze nieprawomocnie. W ubiegłym roku po jednym ze spotkań, ojciec chłopczyka zabrał go i ukrywał się ponad rok. W zajmowaniu się Oliwierem pomagała mu matka, Hanna Chądzyńska (dlatego ma kłopoty prawne). Kilka tygodni temu Paweł Ch., został wraz z synkiem zatrzymany w Szwajcarii. Chłopiec wrócił pod opiekę swojej matki, którą były mąż i teściowa oskarżają o niewłaściwe sprawowanie obowiązków rodzicielskich.
Rozprawa, która zgromadziła przedstawicieli „ruchu ojcowskiego” jednak została odroczona z powodu nieobecności Pawła Ch., chociaż – jak mówili uczestnicy manifestacji – został on wczoraj zatrzymany mógł zostać doprowadzony do sądu.
Grupa z transparentami i hasłami wygłaszanymi przez megafon przeszła spod siedziby Sądu Okręgowego pod budynek Sądu Rejonowego, a potem pod prokuraturę w Łomży.
Komentarze