- Narkomanem zostałem jak miałem 10 lat – wspomina dariusz Góralczyk. - Wszystko zaczęło się niewinnie, szukałem akceptacji wśród rówieśników i popisywałem się paleniem marihuany. Skończyłem na strzykawkach. W pewnym momencie byłem już w takim głębokim dole, że moim marzeniem było samobójstwo. Wtedy odwiedził mnie zakonnik z Klasztoru Ojców Kapucynów i powiedział, że Jezus mnie kocha i mi wybaczy. Zacząłem się modlić i zdrowieć, ale moja sielanka nie potrwała zbyt długo. Szybko wróciłem do nałogu i ponownie się stoczyłem... Gdy dotknąłem kolejnego dna, zacząłem opadać na nogi i byłem pewien, że to już koniec. Przypomniały mi się słowa zakonnika i pomyślałem: Jezu wybacz mi, daj mi jeszcze jedną szansę. I jestem. Zdrowy, pełny radości i szczęścia. A wszystko dzięki temu, że zacząłem się modlić i wierzyć. Teraz jestem wolnym człowiekiem, mam żonę i malutkiego synka. Jestem szczęśliwy dzięki normalnemu życiu bez uzależnień i dzięki Panu Bogu.
Ireneusz Siwek był cenionym muzykiem, jednak przez alkohol także dotnął dna. Łukasz Chmielecki na schizofrenie zachował jako młody chłopak. Przez wiele lat nie miał sensu życia, a teraz dzięki Gepardowi go ma i jak to powiedział "chce mu się żyć i uśmiechać".
Mężczyźni w III Liceum Ogólnokształcącym w Łomży nie pojawili się przypadkowo. Odwiedzają wiele szkół, aby przez rapowe piosenki, muzykę i pouczające filmiki przekonać dzieci i młodzież do zdrowego trybu życia bez papierosów, alkoholu i narkotyków.
- Jesteśmy żywym świadectwem tego, że nie istnieją miękkie i twarde narkotyki, wszystkie są szkodliwe i prowadzą do śmierci – mówi Piotr Stępniak. - Papierosy odkładają się w płucach, a trawka w mózgu. Pamiętajcie, życie jest wasze tylko bez uzależnień!
Komentarze