- Mikołaj to tylko leży i pachnie, a elfy harują – Krzyś już wie na czym polega współczesne życie w wielkich korporacjach. Ale przyszedł na Mikołajkowe spotkanie na Starym Rynku w Łomży.
Przy wielkiej choince i białym misiu, który stał się wielką atrakcją miejskiej Starówki zgromadziło się kilka setek koleżanek i kolegów Krzysia. Starsi dotarli sami po lekcjach, młodsi – ze swoimi grupami przedszkolnymi lub szkolnymi. Był Mikołaj w tradycyjnym stroju. Czy pachniał, nie sprawdzaliśmy, ale nie leżał. Rozmawiał z dziećmi i dorosłymi, zachęcał do zabawy i oklasków dla prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, który użył swoich wpływów w Laponii i sprowadził świętego z podarkami.
GALERIA
Choć co do miejsca zamieszkania Mikołaja powstały wśród dzieci rozbieżności.
- Biegun Południowy! Biegun Północny! Laponia! Japonia! Północna Karolina!
Tak czy siak Mikołaj wspomagany przez elfy zapraszał do udziału w konkursach, ćwiczeniach gimnastycznych, częstowania się „słodyczkami” i gorącą czekoladą.
- Misio jest debeściak – mówiły dzieci. A Grupa Medialna Narew przypomina o konkursie na piękne zdjęcia z białym misiem ze Starego Rynku. Urząd Miejski zaprasza także do udziału konkursie na imię nowego „symbolu” miasta.
Kiedy nad Starym Rynkiem powoli zapadał zmrok prezdent Mariusz Chrzanowski włączył iluminację – misio rozbłysnął na biało, wielka choinka zamigotała kolorami.
Komentarze