Miejski Dom Kultury – Dom Środowisk Twórczych w Łomży zaprasza na otwarcie wystawy fotografii Agnieszki Kacprowskiej-Konobrodziej "WONDERLAND", które odbędzie się 11 lipca 2014 godz. 18.00 w Galerii Pod Arkadami. Fotografie kobiet wykonanych przez artystkę są wyjątkowe... Agnieszka Kacprowska-Konobrodzka często inspiruje się przeszłością. Jak sama podkreśla, jej bohaterki często są odzwierciedleniem jej pasji malarskiej. Nietuzinkowa, odważna w swoich wyborach artystyczna dusza....
Fragment wywiadu przeprowadzonego przez Małgorzatę Szwed:
Aga, twoje zdjęcia są pełne melancholii. Czy to taka jest Twoja natura?
Absolutnie nie, nie uważam siebie za osobę zasmuconą czy nostalgiczną, wręcz przeciwnie. Myślę, że jestem niepoprawną optymistką, z czasami nawet sarkastycznym podejściem do rzeczywistości.
Kiedy zaczęłaś uprawiać sztukę fotografii?
Z samą fotografią zetknęłam sie dopiero na studiach plastycznych, uczęszczałam na różne dodatkowe zajęcia, plenery i spotkania fotograficzne. Długie siedzenie w ciemni i wywoływanie samodzielne zdjęć nauczyło mnie tez szacunku do niej. Początki były raczej związane z fotografią krajobrazową. W latach 2004-2006 pracowałam w Liceum Plastycznym w Łomży jako nauczyciel fotografii. Portret i moja obecna forma fotografii przyszły dopiero później, gdy wyjechałam z kraju.
Głównie zajmujesz się fotografowaniem kobiet i jako jedna z niewielu wybierasz stylizacje epokowe. Co Cię inspiruje? Kobieta jako taka czy raczej okres, w którym żyła?
Zgadza sie fotografuję w sumie same kobiety, ewentualnie czasami dzieci. Co mnie najbardziej interesuje – to sama forma ukazania kobiecości, niezależnie od epoki. Nie ukrywam, że jestem wielbicielką malarstwa i często przenoszę moje fascynacje z tym związane na moje zdjęcia. Uwielbiam Olgę Boznańską i jej malarstwo, sztukę i kulturę rosyjską, oraz dalekiego wschodu, malarstwo Klimt’a i Velazquez’a. Zafascynowana jestem samym detalem w malarstwie i umiejetnością łączenia kolorów przez artystów.
Studiowałaś fotografię?
Tak, studiowałam jako drugi kierunek.
Mówisz, że fotografia jest twoją pasją. Co najbardziej pociąga Cię w możliwości utrwalenia ludzkiego wizerunku?
Zgadza się, fotografia jest moją pasją. Uwielbiam kreować wizerunek modela. Dopasowywać stroje i otoczenie do jego charakteru. Wydobywać piękno niekiedy głęboko ukryte pod warstwą współczesnych ubrań. Zauważyłam, że modelce jest łatwiej się otworzyć w momencie, gdy jest przebrana w moje epokowe stylizacje. Już sam moment kreowania takiego wizerunku rozluźnia i wprowadza w inną rzeczywistość.
Skąd pomysły na sesje?
Większość pomysłów czerpię właśnie z albumów malarskich. Zdarza się też czasami, że wspólnie z modelką tworzymy ten ostateczny wizerunek. Miałam też kilka sesji, które były zupełnym dziełem przypadku. Czyli tworzenie czegoś z niczego.
W jaki sposób dobierasz i szukasz modelek oraz zespołu stylistów, makijażystów?
Większość moich modelek sama mnie znalazła. Przyszły do mnie bo były zafascynowane zdjęciami. Pochlebia mi to bardzo i sprawia, że sam proces tworzenia staje się jeszcze bardziej ekscytujący. Nie planuję projektu na długo przed sesją. Pomysł pojawia się gdy widzę modelkę. Wiem wtedy w jakich kolorach najchętniej bym ją ukazała. Jeśli chodzi o makijażystki, to miałam przyjemność współpracować z kilkoma. Wspomnę: Darię Czajkę, Emilię Kuczmę-Porebską, Monikę Świątek i ulubioną – Sylwię Szymaniuk. Każda z nich była nieziemsko utalentowana. Co do stylistów, to nigdy nie miałam przyjemności z taką osobą współpracować. Stylizuję sama, bo trudno mi do końca przekazać werbalnie to, co akurat dzieje sie w mojej wyobraźni. Tak więc wliczam proces stylizacji do mojej pracy. Sama przygotowuję stroje i dodatki.
Jak radzisz sobie z „trudnymi” modelkami, które nie realizują Twojej wizji?
Jak na razie nie miałam jeszcze okazji współpracować z „trudnymi” modelkami. Staram się z każdą z nich nawiązać kontakt i porozumienie w sprawie mojej wizji. Zresztą skoro piszą do mnie to wiedza jaka formę fotografii uprawiam. Liczę, że nigdy nie będę miała tej „przyjemności” obcowania z „trudną” modelką.
Lubisz prowokować swoimi pracami?
Chyba nie. Lubię jak ludzie widzą to, co chciałam pokazać. Czyli piękno i kobiecość. Bardzo się cieszę jak dostaję wiadomości od różnych ludzi, z całego świata, zafascynowanych moimi pracami. Uwielbiam gdy piszą co widzą w moich pracach. Jak opisują szczegóły, które ich urzekły. Niesamowite i bardzo szczere.
To właśnie też mogą uznać za mój osobisty sukces.
Do czego dążysz?
Do tego by budzić sie codziennie rano i mieć to poczucie szczęścia, że robię to, co lubię i jestem w tym właśnie odpowiednim momencie życia z ludźmi,
którzy mnie inspirują...
Komentarze