Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 15:30
Reklama

O 100 zmianach dla firm rozmawiali przy śniadaniu

Zmiany już wdrożone oraz przygotowywane przez Ministerstwo Rozwoju mają za zadanie ułatwić funcjonowanie małych i średnich przedsiębiorstw. A jak one funkcjonują w praktyce?

Zastanawiali się nad tym łomżyńscy przedsiębiorcy podczas kolejnego już śniadania biznesowego organizowanego przez Urząd Miejski.

Jak wyjaśnia Luiza Modzelewska, zastępca dyrektora Departamentu Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju, oczkiem w głowie wicepremiera Mateusza Morawieckiego jest sektor MŚP (małych i średnich przedsiębiorstw), w tym zwłaszcza te najmniejsze, które są „silnikiem” polskiej gospodarki. Dlatego ministerstwo stara się tworzyć rozwiązania, które realnie usprawniłyby ich funkcjonowanie.

Sektor MŚP generuje w Polsce połowę PKB, czyli co drugą złotówkę, a same mikroprzedsiębiorstwa co trzecią. W związku z tym Ministerstwo Rozwoju wprowadza ułatwienia, które mają likwidować absurdy prawne, bariery administracyjne i wszelkie inne utrudnienia.

- Bardzo często słyszymy, że dużym problemem dla przedsiębiorców jest skomplikowane i wielokrotnie zmieniane prawo, pełne absurdów i barier. Warto jednak zauważyć, że oczekiwania do nas jako komórki, która zajmuje się legislacją w Ministerstwie Rozwoju mają pewną sprzeczność. Z jednej strony chcielibyśmy mieć ustawy krótkie i proste, ale z drugiej strony większość uwag, które otrzymujemy podczas konsultacji publicznych od przedsiębiorców, sprowadza się do tego, że trzeba te przepisy doprecyzować czyli, szczegółowo napisać jak z tych przepisów korzystać. Dlatego stoimy przed zadaniem znalezienia złotego środka między regulacjami prostymi i krótkimi a regulacjami, które są jednoznaczne – tłumaczy Luiza Modzelewska.

Podczas śniadania biznesowego zastępca dyrektora Departamentu Doskonalenia Regulacji Gospodarczych przedstawiła także projekt ustawy o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej.

Jak twierdzą pomysłodawcy, propozycja ta może dotyczyć blisko 2 mln przedsiębiorców. Chodzi o to, że w obecnej sytuacji w chwili śmierci właściciela przedsiębiorstwa rodzinne, które są prowadzone na podstawie wpisu do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG) formalnie przestają istnieć. Co prawda jest pewien majątek (maszyny czy towary), ale spadkobiercy dziedziczą tylko jego pewne elementy składowe. Nie jest to już wtedy firma w rozumieniu prawa gospodarczego. Nie ma możliwości korzystania z nazwy tego przedsiębiorstwa czy NIP-u. Wygasają koncesje, licencje oraz stosunki pracy. Zachowanie ciągłości prowadzenia działalności jest niemożliwe. Jest to bardzo często powodem zamykania firm, gdyż wznowienie prowadzenia działalności przez spadkobierców, możliwe jest dopiero po zakończeniu formalności spadkowych.

- Ten czas przerwy od śmierci do orzeczenia nabycia spadku sprawia, że po prostu – mówiąc obrazowo- nie ma już co zbierać – wyjaśnia Luiza Modzelewska.

Polska gospodarka jest na takim etapie, że przedsiębiorcy, którzy na początku lat 90. rozpoczynali swoją działalność, wchodzą w wiek zwiększonego ryzyka. Ponad 200 tysięcy z nich przekroczyło 65 rok życia. Co miesiąc CEIDG otrzymuje 100 zgłoszeń o ich śmierci.

Dlatego ustawa o zarządzie sukcesyjnym może stanowić kompleksowe rozwiązanie dużego problemu. Po pierwsze: przedsiębiorcy będą mieli możliwość powołania za życia osoby, która będzie wpisana do Centralnej Ewidencji Informacji i Działalnoości Gospodarczej, która z chwilą śmierci będzie mogła przejąć bieżącą działalność przedsiębiorstwa. Pozwoli to na zachowanie płynności jej prowadzenia. Po drugie: chodzi o to, aby zarządca mógł korzystać z uprawnień, które uzyskał wcześniej przedsiębiorca. Zapewnia to ciągłość stosunku pracy, uzyskanych wcześniej koncesji, licencji, zezwoleń oraz prowadzenie rozliczeń podatkowych na takich samych zasadach, które obowiązywały w firmie za życia przedsiębiorcy.

Oprócz tego ustawa o sukcesji przewiduje zwolenienie od podatku od spadków i darowizn. Jest to bardzo ważne z uwagi na to, iż właściciel firmy nie zawsze ma w kręgu swojej rodziny spadkobiercę, który po jego śmierci mógłby odziedziczyć daną działalność.

-Przekazując ją np. dalszemu krewnemu, pierwsze co otrzymuje na starcie spadkobierca to kolosalny podatek od spadku, który musi zapłacić – dodaje Luiza Modzelewska.

Pomysłodawcy ustawy sukcesyjnej przewidują zwolnienie od opłat spadkowych osobę, która w testamencie czy zapisie windykacyjnym otrzyma przedsiębiorstwo i będzie prowadziła je przez kolejne pięć lat. Nowa ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2018 roku.

- Marlena Siok | Narew.info



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama